Już po raz drugi zostałam poproszona do udziału w tym przedsięwzięciu.
W tym roku współpracowałam z Dawidem Marszałkowskim i Makarym Górzyńskim, a że znam chłopaków prywatnie, to współpraca była czystą przyjemnością.
A cóż się stanie, gdy będą pracować ze sobą geograf, historyk architektury i animator społeczności lokalnej?
Z tego musi być coś dobrego!
Przewodnikami tegorocznego rajdu było właśnie to zacne trio.
W tym roku ukończyłam kurs kierowania ruchem drogowym i dbałam również o bezpieczeństwo rajdowiczów na trasie.
W sobotę 2 czerwca o godz. 9:00 rajdowicze zaczęli się zjeżdżać na Targowisko na Foluszu.
Gdy wyjeżdżałam z domu, zaczął padać deszcz. Chyba odstraszył część osób…
Na szczęście zanim rajd ruszył, zdjęłam deszczówkę i nie używałam jej już w ogóle!
Do godz. 10:00 Makary zabrał 2 grupy rajdowiczów, aby poznali historię Zabrodzia.
Po zamknięciu listy uczestników, z akademickim spóźnieniem, wyruszyliśmy w trasę, a ta prowadziła przez Turek/Cisew – Turkowice – Kowale Księże – Kaczki Średnie – Turkowice – Żuki – Laski – Korytków – Turek – Korytków – Szadów Pański- Obrębizna (rodzinna) lub Turek/Cisew – Turkowice – Kowale Księże – Kaczki Średnie – Turkowice – Żuki – Laski – Korytków – Turek – Korytków – Szadów Pański- Pęcherzew – Kalinowa – Dzierżązna – Obrębizna (zaawansowana).
Podczas całej trasy zabezpieczali nas druhowie strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żukach.
Na pierwszy planowany postój zatrzymaliśmy się w lesie przy kapliczce na starej sośnie, przy drodze, która prowadziła z Kowali Księżych do Turku. Dawid opowiedział o historii tego miejsca, a także o legendach, które są z nimi związane.
Następnie wyruszyliśmy do Kowali Księżych. Tam ja opowiedziałam o Szkole Podstawowej, Ochotniczej Straży Pożarnej, Wiejskim Centrum Aktywności Społecznej, kapliczce oraz o rzece Kiełbasce. Podczas postoju zostaliśmy ugoszczeni w WCAS napojami oraz słodkimi przekąskami. Niemałą atrakcją dla rajdowiczów była możliwość zwiedzania mini zoo w Stajni ROKA.
Około południa udaliśmy się w dalszą podróż do Żuk.
W Żukach czekała na nas nie lada konkurencja, bo przeciąganie liny! W przeciwnych drużynach stanęli wójt i burmistrz.
Bezkonkurencyjna okazała się drużyna z Gminy Turek.
Czyli jak to stwierdzono: „obwarzanek wchłonie miasto”.
Bezkonkurencyjna okazała się drużyna z Gminy Turek.
Czyli jak to stwierdzono: „obwarzanek wchłonie miasto”.
W dobrych humorach wsiedliśmy na nasze jednoślady i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Kolejny przystanek został zaplanowany przy dawnym majątku dworskim Korytkowie. Tutaj Makary opowiedział historię tego miejsca, która ma niestety smutne zakończenie, ponieważ jeszcze w latach 90-tych dawny dwór był budynkiem użytkowya, a obecnie pozostały tylko ruiny porośnięte drzewami i krzewami.
Następnie większość rajdowiczów udała się prosto na kiełbaski z grilla, a reszta kręciła kolejne kilka kilometrów, aby w Kalinowej posłuchać opowieści Dawida o tym, jak Kopalnia Węgla Brunatnego „Adamów” zmieniła nasz region. Ale i ta grupa dotarła na metę i z apetytem zjadła posiłek regenareacyjny.
Napisy końcowe:
Dziękujemy wszystkim miłośnikom jednośladów za udział w rajdzie!!!
Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w organizację tego wydarzenia!!!
Do zobaczenia na kolejnych trasach!
Wasza rajdowiczka Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz