Koło
Naukowe Studentów Pedagogiki Etno i studentki pedagogiki z Uniwersytetu
Wrocławskiego wraz z opiekunem dr Anną Haratyk przyjechały do Izby Palm i
Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach, aby wykonać tradycyjne wileńskie palmy.
Tradycja wyplatania palm na terenie Wileńszczyzny
liczy około 1,5 wieku. Obecnie rozpowszechniły się na całym ternie Litwy, jak i
poza nią.
To
unikalny wytwór sztuki ludowej, wyjątkowa pamiątka lub upominek.
Palmiarki
zasługują na duży szacunek. Ich prac twa okrągły rok. Zaczyna się z nastaniem wiosny,
kiedy to wysiewa się kwiaty i zioła, następnie pielęgnuje się rośliny, później
trzeba zebrać kwiaty, zioła, trawy o odpowiedniej porze z ogrodów, pól, łąk i
lasów. Następnie ważny krok to suszenie materiału i farbowanie. Samo wicie palm,
to już przyjemność, jak mawiają palmiarki.
I
my właśnie miałyśmy tę przyjemność uczestniczyć w takich warsztatach palmirskich.
Jest
to moja trzecia wizyta w tym miejscu i zawsze jesteśmy gościnnie przyjęte przez
zaprzyjaźnione palmiarki, które umilają nam pracę śpiewaniem ludowych pieśni.
Każda
z nas miała przygotowane zioła, trawy, kwiaty, patyk leszczynowy i nić.
Od
nas zależała cała kompozycja.
Pod
czujnym okiem palmiarek stworzyłyśmy dzieło kultury ludowej.
Być
może dla części dziewczyn była to tylko ciekawostka turystyczna.
Być
może część z nich wykorzysta zdobytą wiedzę i umiejętności w późniejszej pracy
zawodowej.
Być
może część z nich rozszerzy swoje zainteresowania rękodzielnicze również o
palmiarstwo.
Ja
zaliczam się do tej trzej grupy.
Chciałabym
rozszerzyć swoje zainteresowania i ofertę edukacyjną również o to.
Miejmy
nadzieję, że ten rok będzie obfity w kwiaty, zboża i zioła. A mnie wystarczy
czasu i staranności w zbiorze i suszeniu materiału.
Być
może za rok sama zrobię palmy z roślin, które zebrałam w ogrodzie, na łąkach,
polach i lasach w moich rodzinnych
Żukach.
A
tymczasem prędko pośpieszyłyśmy na Uroczystą Mszę Świętą pod Ostrą Bramą, by
poświęcić tegoroczne palmy.