Organizatorka życia dekorowała kościół na ślub!!!
Stało się!
Kolejne wyzwanie podjęte i kolejny etap w rozwoju rękodzielniczo-
dekoratorskim rozpoczęty.
Wszystko zaczęło się od wręczenia zaproszenia na ślub i
wesele od Klaudii i Roberta.
Ja, jak to zwykle bywa, przeprowadzam z narzeczonymi rzeczowy wywiad odnośnie imprezy
i jej wszelkich szczegółów.
Okazało się, że tego dnia będzie królował mój ulubiony styl rustykalny.
Młodzi dość nieśmiało zapytali mnie, czy udekorowałabym
kościół na ich ślub.
Przyjęłam propozycję z wielką radością.
Ślub odbywał się w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Turku-Obrzębinie:
Wnętrze kościoła idealnie pasowało do stylu rustykalnego.
W związku z tym, że w tym dniu był jeden ślub, miałam pole
do popisu.
To było dla mnie ogromne wyróżnienie.
A później wyróżnienie przekształciło się w mojej głowie na wyzwanie.
Wiedziałam, że na sali bankietowej będzie królował styl
rustykalny, ale w tej eleganckiej wersji, więc w kościele chciałam utrzymać ten
motyw.
Zainspirowana zdjęciami ze ślubów rustykalnych, które krążą w Internecie, swoją pracę rozpoczęłam zaczęłam od zakupów.
We wrocławskim sklepie PAPER CONCEPT zakupiłam kilkanaście metrów białej
organzy i dziurkacz w kształcie serca, a w Turku bieżnik jutowy z koronką, do tego wazony
tuby, świece oraz 20kg soli.
Pomocne okazały się również: nożyczki, żyłka, igła, klej
magic, klej na gorąco, wstążka jutowa i stare książki.
W zasadzie to wszystko, co było mi potrzebne do dekoracji
kościoła.
Ustaliłam z Parą Młodą, że rezygnujemy z dekoracji z żywych
kwiatów. Jedynie na ołtarzu pojawił się duży bukiet z białych kwiatów.
Pracę rozpoczęłam od ławek, których w głównej nawie było 13
po każdej stronie.
Zaczęłam od klasycznych fal, a na co drugiej ławce uwiązałam
kokardy.
Wazony przygotowałam dzień wcześniej. Za pomocą kleju magic
przykleiłam jutowe wstążki i przykleiłam do nich białą półperełkę. Następnie
wsypałam sól i umieściłam w nich świecę. Wazony ze świecami ustawiłam na
białych serwetkach przy dolnej części fali.
Na końcu ławek ustawiłam dużą i małą tubę oraz słój, który
również był przystrojony rustykalnie.
Następnie na całej linii od końca ławek, aż do krzeseł
świadków ułożyłam serca, które zostały wydziurkowane ze starych książek.
Na krzesła nałożyłam białe pokrowce.
Na krzesła Młodych przyszyłam żyłą jutowy bieżnik, a
następnie przykleiłam do niego białe, sztuczne róże.
Krzesła świadków natomiast obwiązałam jutową wstążką, do
której również przykleiłam białą różę.
Na klęcznikach powieliłam motyw z ławek, czyli białą kokardę.
Podsumowanie:
- 2,5h dekorowania,
- 10 minut sprzątania.
Byłam bardzo zadowolona z efektu końcowego, a dekoracje z zapalonymi światłami tworzyły niesamowity klimat.
Najbardziej oczywiście cieszy mnie to, że Para Młoda była zadowolona.
Dziękuję Wam jeszcze raz za zaufanie!